Niestety to będzie ostatni wpis o frywolitkach. Jak znalazłam kurs jak się je wykonuje byłam pełne zachwytu, emocji i bardzo duzych chęci do pracy. Nawet domowy powiedział, że dawno nie swieciły mi się tak oczy z euforii.Było dobrze do pierwszego kwiatka i nawet udało mi się zrobić bransoletkę i kolczyki. Zrobiłam też gwiazdko-snieżynkę. I na tym koniec! Zaczełam robić coś bardziej skomplikowanego, pomyliłam się i 4 godziny pracy poszły na marne. Jeszce pracę mogę przebolec bo przecież jak robię na drutach też muszę spruć jak coś źle wychodzi. Ale marnotrastwa materiału czyli włóczki to już nie!! Basta!! Koniec z frywolitkami!
Patrzcie i podziwiajcie więcej takich nie będzie :)
Przyszła biżu
Gwiazdeczka :)
Zaczęłam już robić cieplutki sweterek dla mojej niuni! Pozdrawiam!
uu aż tak bardzo się zniechęciłaś? Przecież frywolitki też da się spruć ... chyba że igłowych nie ale te szydełkowe tak
OdpowiedzUsuń