Z przyczyn niezależnych ode mnie w ciągu ostatnich lat stałam się "obieżyświatem". Swoją wędrówkę po Polsce a raczej jej małym kawałku czyli śląsku rozpoczęłam od Chorzowa poprzez Sosnowiec i zatrzymałam się w Tychach. Jak pierwszy raz zobaczyłam Tychy zauroczyły mnie od razu.Jak dla mnie są po prostu piękne.Tychy są miastem przestronnym, zielonym w każdym miejscu, są szerokie chodniki przy nich zawsze drzewa albo krzewy. Jest dużo skwerów, parków no i oczywiście śliczne Paprocany. Paprocany to duży obszar leśny a w środku niego znajduje się jezioro.
Nie wiem czy zostanę tu na zawsze, czy znowu gdzieś wyjadę ale jedno jest pewne:
Nie ważne gdzie mieszkam - nad morzem, czy w górach, na Śląsku czy Mazowszu, na Mazurach czy w Bieszczadach moje miejsce na ziemi jest tam gdzie moje serce, tam gdzie są moi najbliżsi.
Moje miejsce na ziemi jest tam gdzie budzę się i widzę roześmiane oczy mojego ukochanego mężczyzny, gdy widzę dopiero co obudzoną córunię rozczochraną ale szczęśliwą, gdy spoglądam na wspaniałych dorosłych synów, którzy podchodzą do mnie aby się przytulić :D
Pięknie powiedziane:)
OdpowiedzUsuń