W tym tutaj poście ! zarzekałam się, że już nie wrócę do frywolitek. Cóż! Jak to się mówi "tylko krowa nie zmienia zdania"!! Przeszukując neta pod względem świąt Wielkanocnych, znalazłam frywolitkowe jajka! Zauroczyłam się nimi i oczywiście postanowiłam sama sróbować. Najpierw szukałam w realnym świecie plastikowych jajek - nie znalazłam! Wiem, że są w internetowych sklepach ale musiałam mieć natychmiast teraz, tutaj i już. Więc dokupiłam styropianowe i zabrałam się do roboty.
Tak jak szybko się zabrałam tak równie szybko skończyłam!
Dlaczego??
Pierwsze jajko (prototyp) robiłam od 18:00 około 22.!!
Wyszło okropne!
To działo się wszystko w piątek! Więc w sobotę zaczęłam z innym kolorem i z nowymi siłami, bo przecież nie mam wprawy! I co?? I nic..... robiłam kolejne jajo prawie całą sobotę odliczając czas na sniadanie, obiad, zakupy jakiś czas poświęcając też rodzinie. Wyliczając czas tylko dla jaja, to zabrało mi ono około 5 godzin.
Wyszło takie:
Wieczorem postanowiłam sprawdzić ile zabierze mi czasu takiej samej wielkości jajko ale zrobione na szydełku. I co?? I znów jestem zniechęcona do frywolitek, bo koronka na szydełku zajęła mi tylko około godziny!!
Oto rzeczone jajko:
A tak wyglądają wszystkie trzy.
Ps. Igłę do frywolitek schowałam głęboko. :(
Tak jak szybko się zabrałam tak równie szybko skończyłam!
Dlaczego??
Pierwsze jajko (prototyp) robiłam od 18:00 około 22.!!
Wyszło okropne!
To działo się wszystko w piątek! Więc w sobotę zaczęłam z innym kolorem i z nowymi siłami, bo przecież nie mam wprawy! I co?? I nic..... robiłam kolejne jajo prawie całą sobotę odliczając czas na sniadanie, obiad, zakupy jakiś czas poświęcając też rodzinie. Wyliczając czas tylko dla jaja, to zabrało mi ono około 5 godzin.
Wyszło takie:
Wieczorem postanowiłam sprawdzić ile zabierze mi czasu takiej samej wielkości jajko ale zrobione na szydełku. I co?? I znów jestem zniechęcona do frywolitek, bo koronka na szydełku zajęła mi tylko około godziny!!
Oto rzeczone jajko:
A tak wyglądają wszystkie trzy.
Ps. Igłę do frywolitek schowałam głęboko. :(
Frywolitek jeszcze nie próbowałam, szydełko chowam głęboko, bo zwykle nie wychodzi mi nim tak, jakbym chciała...
OdpowiedzUsuńFajne te jaja... :) pozdrawiam