Nadszedł czas i u mnie, wykonania jak co roku pierniczków. Bez nich, bez ich korzennego zapachu nie byłoby świąt. Nie byłoby też wielkiej uciechy mojej małej pomocnicy. Zarówno wykrawała foremkami renifery jak też starannie je lukrowała. Zobaczcie sami :-)) Sztuk było oczywiście więcej, niestety zostały pochłonięte jeszcze przed lukrowaniem :-))
Każdy renifer ma swoje imię :-))
Smacznego!!!
Smakowicie wyglądają Twoje pierniczki :-) Pięknie je ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.