Do skarpet jak większość podchodziłam jak do jeża.....ta koszmarna pięta....... Dodatkowo zastanawiałam się jak to się robi, żeby te śliskie druty w ilości czterech sztuk nie zjeżdżały z robótki. W końcu się ugiełam kupiłam druty i włóczkę na próbę. Zaopatrzyłam się w internet czytaj strony traktujące jak ugryźć pięty i ....włala.....mam swoje pierwsze skarpety. I to od razu ze wzorkiem.
Robiłam je od palców, pięty rzędami skróconymi. Druty nr 4, włoćzka 30%wełny 70% akrylu.
Oto one :D
Robiłam je od palców, pięty rzędami skróconymi. Druty nr 4, włoćzka 30%wełny 70% akrylu.
Oto one :D
Pozdrawiam
Rewelacyjne :-)
OdpowiedzUsuńA moje skarpetki jeszcze są przede mną...
Pozdrawiam serdecznie.
Ze wzorkiem, cudnie!
OdpowiedzUsuńJa robię skarpety nałogowo, ale metodą tradycyjną od ściągacza do palców i tylko prawo, ewentualnie kolorowe, wzorki nie , a jeśli chodzi o druty, super sprawdzają się bambusowe,
OdpowiedzUsuńTwoje są śliczne :)