Współpracując w dalszym ciągu z koleżanką a raczej z jej synem w gimnazjum, na kolejne zadanie domowe zostałam poproszona o wykonanie koszyczka z papierowej wikliny. Przyjęłam tę pracę z wielką ochotą bo już dawno chciałam tego spróbować. Rurki kręciła koleżanka a ja wykonałam resztę. Na razie tyle bez lakierowania. W niedalekiej przyszłości ponoć ma być wykończony koszyczek decoupagem :D:D
Pierwszy koszyczek niedokończony (sugestia koleżanki) hehe
Drugi gotowy
Już się zastanawiam jaki by tu dla siebie zrobić. Gazety czekają... hehe
Pierwszy koszyczek niedokończony (sugestia koleżanki) hehe
Drugi gotowy
Już się zastanawiam jaki by tu dla siebie zrobić. Gazety czekają... hehe
Pozdrawienia noworoczne dla wszystkich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Na pewno przeczytam go kilka razy :) Buziaki